Gadjo Delhi 4 » Boten http://gadjo4.karczmarczyk.pl Just another traveller's blog Thu, 09 Aug 2012 12:00:54 +0000 en-US hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.4.1 Luang Nam Tha – Jinghong i Xiaguan http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/05/23/luang-nam-tha-jinghong-xiaguan/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=luang-nam-tha-jinghong-xiaguan http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/05/23/luang-nam-tha-jinghong-xiaguan/#comments Wed, 23 May 2012 03:18:47 +0000 gadjo http://gadjo4.karczmarczyk.pl/?p=2271 Continue reading ]]> W Luang Namtha nabywam nowe buty, trochę obcierają, chyba będę musiał się skusić na jeszcze jedne. Rowerkiem pomykam gdzieś za wiochę, ale ląduję w polu i dalej nic nie ma poza wąskimi kładkami na strumykami, przez które rowerem tak sobie się przemieszcza. Z rańca idę na busa do przygranicznego Boten. Pierwszy jest o 8:00, ale nie odjeżdża, bo jeden pasażer (wliczając mnie) to trochę za mało. O 9:30 już jest trójka więc jedziemy. W Boten wielkie komunistyczne budynki wybudowane przez Chinoli robią wrażenie, zwłaszcza po dziurach, po których się do tej pory kręciłem. Przejście po stronie chińskiej to też już nie mała budka ze śpiącym panem w środku tylko duży, nowoczesny, wypucowany budynek z mnóstwem zieleni dookoła. Po stronie Laosu też będzie coś sporego, właściwie już stoi, ale jeszcze trwa wykańczanie.

I jestem w Chinach. Najpierw przez godzinę szukam bankomatów, potem kupuję za laotańską kasę żarcie, bo bankomatów nie znalazłem, potem w końcu jednak coś się objawia, ale jeden nie chce przyjąć mojej karty a drugi gada tylko po chińsku. Wymieniam trochę kolejnych kipów w jakimś spożywczaku i kupuję bilet do Jinghong. Czekając na odjazd nauczyłem się pierwszego chińskiego słówka – cesuo – co znaczy kibel. I jak na razie nic więcej nie umiem.

W Jinghong po jednej nocce w towarzystwie 3 Chińczyków, w czymś a la nasze schronisko młodzieżowe, takie z piętrowymi łóżkami, dzień spędzam na planowaniu co dalej. Znaczy krótką część dnia, bo przez większość siedzę na necie i gram w snookera. I kupuję nowe oprawki do okularów. Oprawki prawie 100pln, bilet do Dali ponad 100pln, na szczęście to chyba jedyne (poza jeszcze ewentualnie butami) większe wydatki, reszta jest w miarę tanio, hotel ok. 20pln, uliczny obiadek 2, piwo 2,50. Najdroższe będą właśnie przejazdy i różne bilety wstępu, ale budżet specjalnie na chińską okoliczność mam trochę większy niż na resztę Azji.

Do Xiaguanu wg przewodnika są nocne autobusy, ale wg pani w okienku są tylko 2 poranne, biorę późniejszy, bo ma przyjechać po 3ej rano, posiedzę 2h na dworcu. Ale przyjeżdża o północy. Po wyjściu z autobusu zostaję otoczony taksówkowo-hotelowymi naciągaczami, po zajrzeniu do przewodnika, który nic o noclegach tutaj nie pisze, decyduję się na jeden hotelik za 30y (ok. 15pln, prosty przelicznik), a właściwie hotelik-burdelik.

Okolice Luang Namtha Okolice Luang Namtha Okolice Luang Namtha Luang Namtha - night market Luang Namtha - night market Boten - prawie gotowe przejście graniczne Przejście graniczne po stronie chińskiej (Mohan) Xiaguan Xiaguan Xiaguan Xiaguan ]]>
http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/05/23/luang-nam-tha-jinghong-xiaguan/feed/ 2