Gadjo Delhi 4 » Feni http://gadjo4.karczmarczyk.pl Just another traveller's blog Thu, 09 Aug 2012 12:00:54 +0000 en-US hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.4.1 Dhaka, Feni http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/14/dhaka-feni/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=dhaka-feni http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/14/dhaka-feni/#comments Tue, 14 Feb 2012 07:24:27 +0000 gadjo http://gadjo4.karczmarczyk.pl/?p=1153 Continue reading ]]> Rano przed hotelem jest jakaś religijna manifestacja z okazji proroka, wbijam się trochę w tłum pofocić. Potem z chłopakami idziemy w okolice uniwerka gdzie się odbywa book fair. Książek nie kupuję, bo 99% są po bengalsku, a jak są po angielsku to raczej mało interesujące, np. rocznik statystyczny. Chociaż widziałem też fajne albumy z całkiem niezłymi zdjęciami z Bangladeszu. Tylko nie chce mi się ich wozić przez całą wycieczkę. Spędzamy tam trochę czasu włócząc się po okolicach, pijąc herbatkę, próbując różnych lokalnych ciastek itp. Tak jak z resztą większość ludzi. Mało w Dhace jest wydarzeń kulturalnych, więc każda okazja jest dobra żeby po prostu się gdzieś spotkać ze znajomymi, nawet jeśli tematyka wydarzenia jest mało interesująca. Umawiamy się na koniec lutego na wypad do wioski, gdzie mieszka babcia Mehediego.

Rano jadę do Feni, bus odjeżdża z dworca Sayedabad, można tam dojechać autobusem MPK, pomóc mi chce sobowtór Amithaba Bachchana, ale sam jestem w stanie rozszyfrować bengalskie napisy. Za bilet do Feni płacę 300Tk, ale mam wrażenie, że przepłacam. Pierwsza godzina to próba wyjechania z Dhaki, potem już idzie gładko. W autobusie koleś z siedzenia obok prawie wdaje się w bójkę z konduktorem, z tego co zrozumiałem poszło o 10Tk, nie wiem co by zrobił jakbym mu powiedział, że sam przepłaciłem o 50 albo i więcej. Zostawia mi swoją wizytówkę i chcę żebym do niego wpadł jak znów będę w Dhace.

W Feni z bardziej interesujących rzeczy są ulice, budynki, ludzie, restauracje, itp. Poza tym raczej niewiele. W przewodniku informacji o mieście nie ma (nie dziwne), więc zostawiam parę informacji dla potomnych. Na noc zostaję w hotelu Midway, tuż obok miejsca gdzie się zatrzymują autobusy. Singiel z łazienką i bez tv 300Tk (i też mam wrażenie, że przepłacam; w hotelu obok cena ta sama). W cenie wliczona jest sesja fotograficzna z obsługą. Na Truck Rd, równoległa do autostrady, jakiś 1km na północ, jest chyba net, a przynajmniej szyld (po bengalsku), ale nie zachodzę do środka.

Gdzieś na herbatce dosiada się dwóch kolesi, jeden Rajiv a drugi po naukach politycznych. Drugi, z dobrym angielskim, standardowo prosi o pomoc jak będzie chciał pojechać do Polski, nie bardzo wiem jak mogę pomóc i pewnie nie pomogę, ale znając życie on pewnie i tak nie pojedzie. Chociaż za granicą już był, 2 razy w Indiach oraz 3 lata w RPA, gdzie miał sklep z czymś tam, ale go murzyny okradły i pobiły (pokazuje mi zrobioną pistoletem szramę na czole) i wrócił do domu. Płacą za herbatkę a potem podwożą mnie rikszą do hotelu.

Manifestacja w Dhace Manifestacja w Dhace Manifestacja w Dhace Rzeźby studentów na uniwerku Stoisko z herbatką Przetwory Malowanie twarzy na bookfair Malowanie twarzy na book fair Chłopacy Rikszarz Garnek Kurczak, Feni ]]>
http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/14/dhaka-feni/feed/ 0