Gadjo Delhi 4 » Rangamati District http://gadjo4.karczmarczyk.pl Just another traveller's blog Thu, 09 Aug 2012 12:00:54 +0000 en-US hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.4.1 Kaptai, Chitmorong http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/23/kaptai-chitmorong/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=kaptai-chitmorong http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/23/kaptai-chitmorong/#comments Thu, 23 Feb 2012 06:31:31 +0000 gadjo http://gadjo4.karczmarczyk.pl/?p=1377 Continue reading ]]> Rano spóźniam się na łódkę, jadę do Kaptai autobusem. A ściślej do Baraichhari, a dopiero stamtąd rikszą do Kaptai. Przy bazarku jest prosty hotel Tristar (Tri Star? Three Stars?) za 100Tk. Oczywiście jak w każdym mieście w Hill Tracts natykam się w nim na jakiegoś wojskowego, gada w hindi, więc jak hotelarz coś do mnie mówi w bangla a ja nie rozumiem to wosjkowy mi tłumaczy w hindi. W miasteczku prawie nic nie ma, tylko zapora wodna czy jak to się nazywa no i jeziorko z łódkami, bambusami itp. Chociaż później patrząc na mapę się zorientowałem, że w głównej części nie byłem. Za to pomiędzy Baraichhari a Kaptai jest kilka „picnic spotów”, z których najciekawszy to Panorama Zoom Resort, jakieś 7km od miasta. Dla foreignersów wstęp 1$ (84Tk) lub 30Tk, wybieram opcję 30Tk. A tam rzeka z ładnymi widoczkami, ławeczki, domki na drzewach, dobre żarcie, i akurat trafiam na jakąś imprezę z muzyką live. Sporo ludzi, raczej nie tych najbiedniejszych, większość zapewne z Chittagongu, który jest stosunkowo blisko. Przemyka też jakaś parka białasów.

Parę km od miasta jest Chitmorong z czymś buddyjskim a we wsi mieszka prząśniczka i przędzie sobie jedwabne niteczki. Pewnie niejedna, ale ja trafiłem na jedną podczas pracy (nie licząc tych, które widziałem parę razy z okna autobusu).

Wieczorem wizyta policjanta w cywilu. Jak będę chciał zjeść to mam dać kasę hotelowemu a on mi przyniesie żarcie do pokoju. Na zewnątrz lepiej żebym nie jadł, bo niebezpiecznie, porwania, Shanti Bahini, Hill Tracts itp. Permita jak nie miałem tak nie mam.

Widoczek z trasy Rangamati - Kaptai Widoczek z trasy Rangamati - Kaptai Kaptai, bambusy na jeziorze Kaptai, bambusy na jeziorze Chitmorong, prząśniczka przędzie Chitmorong, prząśniczka przędzie Chitmorong, stary klasztor Chitmorong, nowy klasztor Chitmorong, nowy klasztor Chitmorong, stary klasztor Kaptai, rzeka Karnaphuli Kaptai, Panorama Zoom Resort Kaptai, Panorama Zoom Resort, rzeka Karnaphuli Kaptai, Panorama Zoom Resort, knajpa Kaptai, Panorama Zoom Resort, domek na drzewie Kaptai, Panorama Zoom Resort, wokalistka Kaptai, Panorama Zoom Resort, wokalistka Kaptai, Panorama Zoom Resort, dziewczynki na koncercie Kaptai, Panorama Zoom Resort, dziewczynki na koncercie Kaptai, Panorama Zoom Resort, chłopcy na koncercie Kaptai, Panorama Zoom Resort, chłopcy na koncercie Kaptai, Panorama Zoom Resort, basista Kaptai, rzeka Karnaphuli Nowa świecka tradycja focenia moich pokoi, hotel Tristar, Kaptai ]]>
http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/23/kaptai-chitmorong/feed/ 0
Rangamati, Kaptai Lake http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/22/rangamati-kaptai-lake/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rangamati-kaptai-lake http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/22/rangamati-kaptai-lake/#comments Wed, 22 Feb 2012 07:18:49 +0000 gadjo http://gadjo4.karczmarczyk.pl/?p=1343 Continue reading ]]> Kilka fotek sztucznego bajora. Zostało utworzone jakieś 40 lat temu, mieszkający na jego dawnym terenie ludzie zostali przesiedleni, ale niektórzy zabrali ze sobą nazwę wsi, w której mieszkali nazywając tak samo nowe miejsce. A potem tam gdzie się tribowie osiedlili to zaczęli się też wprowadzać bengale z nizin i wszyscy się zaczęli tłuc między sobą.

Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Łódka Rangamati, Kaptai Lake, bezludna wyspa Rangamati, Kaptai Lake, przystań dla łodzi Rangamati, Kaptai Lake, przystań Rangamati, Kaptai Lake, coś tam Rangamati, Kaptai Lake, łódki płyną Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake, wracamy z rejsu łódeczką Rangamati, Kaptai Lake, jakaś inna przystań Rangamati, Kaptai Lake, ta sama inna przystań Rangamati, most zwodzony (raz się zwodził, ale skutecznie), okolice Bana Vihara Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Rangamati, Kaptai Lake Pani wraca z bazaru (dzisiaj był market day) Pan z dabą Państwo wracają z bazaru na swoją wysepkę Panowie kierują bambusami Mała przystań Pan niesie bambusy Pan niesie bambusy ]]>
http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/22/rangamati-kaptai-lake/feed/ 0
Rangamati http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/21/rangamati/?utm_source=rss&utm_medium=rss&utm_campaign=rangamati http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/21/rangamati/#comments Tue, 21 Feb 2012 06:54:33 +0000 gadjo http://gadjo4.karczmarczyk.pl/?p=1304 Continue reading ]]> Rano mój ochroniarz przyznaje się, że jest agentem CIA (bengalskiego). Jego zadaniem jest łazić po miasteczku i obserwować. Inny jego ziomal spotyka mnie na dworcu autobusowym i pilnuje, żebym przypadkiem nie pojechał na dachu autobusu, na co miałem ochotę. W zatłoczonym gracie znajduje się jednak dla mnie miejsce, muszę się tylko przebić z 2 plecakami na sam koniec, ale daję radę.

Rangamati na początku mi się średnio spodobało, jeziora za bardzo nie widziałem, dopiero po dojechaniu do hotelu pokazały się bardzo przyjemne widoczki, poza tym kilka klasycznych bazarków, przystani dla łodzi i rozwrzeszczane bachory. Z informacji praktycznych – bo trochę się pozmieniało od czasów przewodnika z 2008 – pojawił się internet (jeden kawałek za drogą do Bana Vihara, drugi na przeciwko Cafe Link), zniknął za to dworzec autobusowy w pobliżu przystani (jest tylko kasa BRTC, przypuszczam, że dworca tu w ogóle nie było a przewodnik kłamie), jest tylko dużo riksz, a w dworzec jest koło hotelu Sufia, w zeszłym roku spalił się też Rajbari grzmotnięty piorunem. O permit nikt się mnie nie pyta, żaden policjant nie odwiedza w hotelu. Nawet mimo to, że na hotelowym formularzu zostawiam pustą rubrykę z numerem permitu. Adrenalina na 500%.

W Bana Vihara spotykam Ricky’ego Chakmę, który mieszka w bambusowym akademiku, jeszcze lepsze to niż Jelonki (chociaż dosyć drogie, Rocky za 2 pokoje płaci prawie 90pln miesięcznie), następnego dnia łazimy tu i ówdzie, jemy u niego obiad i kolację itp. Pokazuje mi film zmontowany przez jego wujka (co niekoniecznie musi oznaczać brata rodzica) na temat tutejszych walk pomiędzy tribalami i banglami. A na filmie poza starszymi wydarzeniami jest pokazana też demonstracja w Kagrachhari, która przerodziła się w ostrą zadymę a niedługo potem w lutym 2010 spalone wsie. Stąd ci wszyscy wojskowi, policja i permity. Spalono między innymi Langadu, do którego się wybierałem. „Tylko nie pokazuj tego wojskowym” – mówi, kiedy przegrywa mi film na pendrive’a.

Udziela się też w różnych organizacjach studenckich i nie tylko. W ramach jednej z nich kontrolował szkoły gdzieś na końcu świata, m.in. w jakiejś indyjskiej wsi, do której można się dostać tylko idąc dzień czy dwa przez dżunglę. Miejsca, których zwykły śmiertelnik ma małe szanse zobaczyć. Ja na pewno nie mam szans z dotrzeć tam z Bangladeszu, ale z Indii pewnie też nie jest łatwo, jeszcze do niedawca do Tripury wymagane były permity, teraz zdaje się, że już nie są, co nie znaczy, że wszędzie wpuszczą.

A poza tym trafiam na kolejny pogrzeb – w tym samym Bana Vihara żył jeszcze niedawno szacowny najważniejszy tutaj buddyjski mnich Venerable Sadhanananda Mohathero, ale 31 stycznia był zmarł. Jakieś 3 tygodnie po 93ich urodzinach. Ludzie gadają, że już się ponownie nie narodzi. Jego ciało jeszcze leży w samochodzie udekorowanym kwiatami na terenie klasztoru, a z całego świata nadciągają ludzie, żeby złożyć hołd i wpisać się do księgi kondolencyjnej. Niedaleko szykuje się duża impreza pożegnalna, ale z tego co się dowiedziałem może się odbyć pod koniec lutego albo i później. Ricky powtarza, że stracili wielkiego człowieka, daje mi książeczkę z jego cytatami, biografią itp. Jeszcze jeden pogrzeb zaliczę i będę miał wycieczkę pod hasłem „4 pogrzeby i wesele”.

Średnio przefiltrowane foty głównie z Rajbana Vihara:

Dziewczynka Tapmadl Fota zza krzaka Rajbana Vihara, Heaven Tower, Rangamati Rangamati, Rajbana Vihara Różne rzeczy ku czci pamięci zmarłego Venerable Sadhanananda Mohathero W samochodzie przez szybę można zobaczyć ciało Venerable Sadhanananda Mohathero Rzeźbka Venerable Sadhanananda Mohathero Pokój wizyt Venerable Sadhanananda Mohathero Centrum medytacji Pan po prawej nic nie jadł, dlatego jest taki kościsty Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara Rangamati, Rajbana Vihara W środku białej świątyni Rangamati, Rajbana Vihara, starsza świątynia Rangamati, Rajbana Vihara Rajbana Vihara, starsza świątynia Medytujący mnich Pani idzie Pani idzie Świeczki Ściana Na zdjęciu w prawym górnym generałowie z Birmy przyjechali w odwiedziny do Venerable Sadhanananda Mohathero Bodajże sypialnia Venerable Sadhanananda Mohathero Jedna z komnat Venerable Sadhanananda Mohathero Mnisi idą z wieńcem Rocky Chakma Koleżanka Rocky'ego, ale trochę nieśmiała, zaraz potem się schowała za drzewo Dziewczynki w koledżu Pani schodzi Kolacja u Rocky'ego Rocky w swoim pokoju ]]>
http://gadjo4.karczmarczyk.pl/2012/02/21/rangamati/feed/ 2